Do zdarzenia doszło we wtorek, 5 lutego około godziny 11:45 w Ligocie przy ul. Bronowskiej. Samochód osobowy marki Opel Astra wypadł z drogi i wjechał do stawu. W pojeździe i jego pobliżu nie stwierdzono żadnych osób. Interweniowali strażacy.

Ratownicy ubrani w specjalne pianki przeczesywali w okolice, w których znajdował się samochód. W pobliżu pojazdu znajdował się wózek dziecięcy. W międzyczasie na miejsce dotarła roztrzęsiona matka kierowcy, która poinformowała służby, że przemoczony syn dotarł do domu. Nim funkcjonariusze potwierdzili słowa kobiety, trwała akcja przeszukania dna stawu.

Finalnie udało się potwierdzić, że kierowca o własnych siłach dotarł do domu i podróżował sam. Nieoficjalnie wiadomo, że wcześniej doszło do kłótni rodzinnej, po której mężczyzna zdenerwowany odjechał z domu. Stan kobiety, która pojawiła się na miejscu wskazywał na silny stres i poddenerwowanie. Została otoczona fachową opieką ratowników medycznych.

Pojazd został wyciągnięty na brzeg i po zakończonych czynnościach śledczych, zostanie odholowany. Na tę chwilę nie wiadomo czy do stawu wyciekły płyny eksploatacyjne z uszkodzonego auta. Będą to badać przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

W toku czynności wyszło na jaw, że kierowca znajduje się pod wpływem alkoholu. Mężczyzna mieszał się w zeznaniach dotyczących tego czy jechał sam, czy też podróżował z pasażerami. Na miejsce ściągnięto specjalną grupę strażaków z Bytomia, którzy specjalizują się w ratownictwie wodnym. Ich działania mają wykluczyć ewentualne ofiary zdarzenia.

Ruch na ul. Bronowskiej w Ligocie odbywa się wahadłowo. W dalszym ciągu trwają czynności, które powinny zakończyć się przed godziną 16:00 (początkowo była mowa, że pełną przejezdność uda się przywrócić przed godziną 14:00).